Informacje > WOŚP na Bagrach 2019 - relacja

WOŚP na Bagrach 2019 - relacja

27 finał WOŚP za nami. Po raz kolejny graliśmy w naszym przeręblu w gościnnych progach Klubu Żeglarskiego Horn przy Koziej 22. Pogoda nie współgrała, padało, a śnieg szybko zamieniał się w butymoczącą ciapę. Nie sądzę jednak, aby ktokolwiek to zauważył. Bawiliśmy się w nastroju cygańskim. W cudnych kolorowych przebraniach, po rozgrzewce przy cygańskich rytmach wleźliśmy do wody, gdzie nasi wolontariusze łupili nas bezlitośnie z kasy. Owszem – początkowo mieliśmy pieniądze nawet w wodzie! Po dłuższej kąpieli z przepisowym lansem dla mediów, przenieśliśmy się pod wiatę gdzie, jak to Cyganie, przy ognisku kontynuowaliśmy imprezę pod szyldem WOŚP. Nową świecką tradycją naszych morsowych finałów Orkiestry stała się licytacja. Licytował sam Jurek Owsiak (niedowiarki mogą sprawdzić na zdjęciach i na filmie). Wśród licytowanych przedmiotów znalazły się ręcznie robione piernikowe serduszka, biżuteria, kosmetyki, nalewki oraz nagroda, która do puli trafiła w ostatnim momencie – kolacja u prezesostwa dla 10 osób. Szczerze mówiąc bardzo obawiałem się tej licytacji. Bałem się, że ludzie zajmą się dyskretnie sobą, aby w kąciku przeczekać niebezpieczeństwo. Tymczasem rzeczywistość przerosła moje wyobrażenia. Licytacja była gorąca, ludzie działali jak w amoku, wyrywając sobie kolejne fanty. Nasz klubowy Jerzy „Kurak” Owsiak tak wczuł się w rolę, że po pewnym czasie brzmiał jak Oryginał w poniedziałkowy poranek.

Zabawa zabawą a teraz do rzeczy – zbieraliśmy na dwie puszki. Leszek rozpoczął swoją kwestę o 6.00 rano na lotnisku w Balicach, gdzie grabił bezlitośnie zaskoczonych pasażerów wracających z Majorki do Polski. Gosia trudniła się rozbojem na Bagrach. Licytacja przyniosła grube środki płatnicze. Razem „zrobiliśmy” 7324,13 zł nie licząc złotej obrączki i drobnej waluty zagranicznej. To naprawdę piękny wynik naszej zabawy.

Nie może się obejść bez podziękowań. Należą się Wam wszystkim, za obecność przy psiej pogodzie, za stroje, za atmosferę. Kilka osób muszę jednak wymienić. Po raz kolejny gwiazdą imprezy był Jerzy „Kurak” Owsiak wraz z żoną Agnieszką. Licytacja, która była zupełnym nowum naszych wośpowych kąpieli, była ich dziełem. Chciałbym zauważyć, że licytacja to nie tylko pieniądze do puszki za kupione przedmioty. Aby to się stało należało te przedmioty zebrać. Wszystkim darczyńcom dziękuję. Dziękuję licytującym, którzy walczyli jak lwy. Było naprawdę gorąco, panował nastrój hazardu. Dziękuję za zaplecze kulinarne naszej imprezy. Nie odważę się wymieniać konkretnych osób aby nikogo nie pominąć.

Dziękuję za przygotowanie morsowiska – na zdjęciach widać, że wystrój był wośpowo-serduszkowy. Nawet nie wiem kto się do tego przyczynił. Serduszkowo dziękuję! Dziękuję mojej Agnieszce za profesjonalny dobór muzyki i niepowtarzalną rozgrzewkę.  

I oczywiście dziękuję naszym wolontariuszom – Gosi, która od ośmiu lat trzyma w rękach naszą puszkę oraz Leszkowi, który dołączył w zeszłym roku, dzięki czemu nasz wspólny „urobek” zrobił się naprawdę imponujący. Cóż ja mogę Wam jeszcze powiedzieć? Jesteście wspaniali.

Wojtek

PS. Tradycyjnie już zagościliśmy w mediach, jest nas wszędzie pełno. Jutro pewnie znowu zobaczymy się w gazetach i trzeba się będzie w pracy tłumaczyć, że to tylko „zadziwiające podobieństwo”.

A tu galeria z naszej imprezy niezastąpionego Bartka oraz film poskładany jeszcze w niedzielę kosztem życia rodzinnego naszego klubowego filmotwórcy - Dawida.

Galeria: https://photos.google.com/share/AF1QipPUDkVORtmTRvnTf6zyYpgyfzTBc3BYZdwk...

Film: https://youtu.be/yhne1La5rl0?fbclid=IwAR0ipWxAJ7MTltpuNWS6NnF7o0_IPAamGN...