W niedzielę 11 marca organizowaliśmy naszą kaloryferową akcję krwiodawstwa. Z samego rana luksusowy Mercedes z wampirami w środku w nieprzypadkowym kolorze Krakowskiego Klubu Morsów Kaloryfer stanął przy Klubie Żeglarskim Horn w taki sposób aby nie dało się dojść do wody nie zauważywszy go.
Szczerze mówiąc od rana czuliśmy pewien niepokój. Baliśmy się, że nic z tej akcji nie wyjdzie. Zupełnie niesłusznie, bo już po dziesiątej pojawili się pierwsi kwiodawcy. A potem to już był strumień, który trzeba było zatrzymać koło pierwszej, aby udało się wyssać krew z wszystkich zgłoszonych. Panie w autobusie uwijały się jak mróweczki. Chętnych do oddawania krwi było więcej, niestety nie wszyscy z różnych powodów zostali dopuszczeni. Wśród krwiodawców byli nasi klubowicze, członkowie ich rodzin, nasi znajomi oraz zupełnie nieznajomi, którzy skorzystali z akcji by podzielić się swoją krwią z potrzebującymi.
Kochane morsy oraz przyjaciele i znajomi naszego Klubu a także Wy zupełnie nieznajomi, którzy wsparliście naszą akcję!
Po raz kolejny pokazaliście, że można na Was liczyć. Dziękujemy Wam bardzo, i tym, którzy oddali i tym, którzy chcieli ale nie mogli oddać krwi z różnych powodów. Jesteście wspaniali! Dzięki Wam ten piękny słoneczny dzień na Bagrach dostarczył nam mnóstwo wspaniałych wzruszeń. Możliwe, że dzięki Waszej krwi czyjeś zdrowie albo nawet życie zostanie uratowane.
Dziękujemy personelowi Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa z Krakowa za przyjazd i wspaniałą obsługę. Mamy nadzieję, że to nie było nasze ostatnie spotkanie na tym polu.
Dziękujemy Klubowi Żeglarskiemu Horn za pomoc i współorganizację.