Informacje > Lodowa Mila Aldony "Dony" Skowrońskiej

Lodowa Mila Aldony "Dony" Skowrońskiej

Lodowa Mila, czyli 1609 m, wg International Ice Swimming Association (IISA)
Lodową Milę pływa się w wodzie o temperaturze poniżej 5°C. Ciepłotę wody należy udokumentować za pomocą trzech termometrów. O wyniku pomiaru decyduje termometr z najwyższą temperaturą. Do próby przystępuje się w samych kąpielówkach, okularkach i jednym czepku. Zatyczki do uszu są dozwolone. Neopreny, płetwy i inny sprzęt – zabronione. Osoba podejmująca próbę, powinna mieć zdrowy układ krążenia – wymagane są aktualne badania lekarskie. Nie wolno używać smarowideł takich jak lanolina, w celu zabezpieczenia się przed zimnem. Należy udokumentować cały przepływ: wymagane są zdjęcia, film oraz potwierdzenie przez obserwatorów. Nie notuje się oficjalnie żadnych rekordów w pływaniu lodowej mili, ani nie organizuje się zawodów"  - informacja ze strony zaprzyjaźnionego z nami Klubu Sportowego Silesia Winter Swiming.

Próba Dony

Rozmawiałem kiedyś z Doną, która powiedziała: "Wiedziałam że „kiedyś” zrobię Lodową Milę, ale nie sądziłam, że tak szybko. O zawodach organizowanych w Spisska Nova Ves w dniu: 18.01.2020 dowiedziałam się raptem 2 tygodnie wcześniej (trochę mało czasu na psychiczne nastawienie i solidny trening)". Jasne - tak jakby potrzebowała dużo czasu na zastanawianie się, czy faktyczne ruszenie czterech liter z kanapy...

Zawody na na otwartym basenie olimpijskim (50m). Woda 2,3 C powietrze 4,0 C, umowa z organizatorem: "robisz kilometr i decydujesz czy płyniesz dalej". Przed startem i w trakcie porcja solidnych emocji, przeplatanych z wątpliwościami. W końcu start - 20 długości i szubka decyzja - robić jeszcze 13? Dona mówi, że to co się działo w jej głowie przez te 42 minuty pozostanie tajemnicą.

Pokonując samą siebie Dona dołączyła do siódemki Polaków, którzy dokonali tego wyczynu. Do tej pory zrobili to: Piort Biankowski, Bogusław Ogrodnik, Leszek Naziemiec, Łukasz Tkacz, Marcin Trudnowski, Marek Grzywa oraz Hanna Bakuniak. Jestem dumny jak cholera, że Dona dołączyła do światowej i polskiej czołówki. Jest 8 reprezentantem naszego kraju i jednocześnie 2 kobietą! Jakieś pytania?  

Dona mówi, że gdyby nie solidna nauka pływania, od ponad 2 lat wspierana przez dobrego trenera – Krzysztofa Molendę, nie byłoby mowy o uczestnictwie w tak trudnym wyzwaniu. Ogromnym wsparciem nie tylko podczas zawodów ale i treningów oraz zwykłego morsowania są dla niej członkowie naszego klubu – jak ona to mówi: "ta banda wariatów, przy których zapomina się o problemach i po prostu cieszy się każda chwilą". 

Dona dziękuje również mężowi: "Nie mogę zapomnieć o wparciu mojego Pawła – podziwiam go za cierpliwość do mnie i moich wybryków a także częstych treningów".

Nie wiem czy macie świadomość, że Dona praktycznie codziennie pływa na wodach otwartych, a do tego jeszcze trenuje na pływalni sportowej krakowskiej AWF (zajęcia zorganizowane przez sekcję pływacką dla członków KKM Kaloryfer).

Jakie ma plany na przyszłość? "Jest kilka pomysłów, ale najważniejsze jest dla mnie żeby klub i sekcja się rozwijały i jak najwięcej osób przekonało się do pływania. bo skoro taki „kanapowiec” jak ja może, to może każdy :P"

Aż strach pomyśleć co nasza ICE LADY jeszcze wymyśli :)

I pomyśleć, że kilka lat temu poszliśmy razem na basen sprawdzić, czy damy radę przepłynąć dystans wymagany na zdobycie tzw żółtego czepka :) 

Na cześć naszej klubowej koleżanki HIP HIP HURRA! 

Brawo Dona!