W ubiegły weekend postanowiliśmy jeszcze huczniej wejść w nowy sezon morsowy, niż miało to miejsce na Bagrach.
Pojechaliśmy do znanego już wielu z nas ośrodka w Przesiece. Grzywaczówka, bo tak się ów ośrodek zowie, przyjęła nas jak zawsze serdecznie. Poza wieczornymi grillami we wspólnym gronie, marszem do i kąpielą w Wodospadzie Podgórnej korzystaliśmy również z dobrodziejstw sauny i balii na świeżym powietrzu - i to z widokiem na szczyty Karkonoszy.
Przemiły był powrót do wspólnych biesiad, zabaw i tańców - jak za starych, dobrych przedpandemicznych czasów. Jedyna rzecz, którą musimy poprawić przed kolejnym wspólnym wyjazdem, to ograniczenie ilości przywożonego kontyngentu spożywczego - pojechaliśmy na 2 noclegi, a mogliśmy śmiało zostać na tydzień.
To nie ostatni nasz wspólny wypad, powoli szykujemy kolejne, a tymczasem sezon się rozpędza i już niebawem Strraszna Kąpiel.
Do zobaczenia na kolejnych wyprawach!